sobota, 10 listopada 2012

i odtąd, gdziekolwiek szedłem, to biegłem... AKT I

wpis będzie długi, ale jest o miłości, tak jak "Titanic". A na "Titanicu" przecież wytrzymaliście.


NAPISANO 5. PAŹDZIERNIKA, 4. DZIEŃ OD ZAWIĄZANIA SUPŁA NA OSI CZASU

Weszłem na wagę. 96,2 kg. Uznałem, że to znak. Włączyłem radio na tej właśnie częstotliwości.. A tam Radio Warszawa, audycja "Dobre Słowo na fali". Uznałem, że to też znak. Że trzeba to wyłączyć. Wyjść. Uciec. Pobiec. Trochę się częsę ze strachu, ale jak Boga kocham - zakładam spodenki i idę po-biegać, po-truchtać, po-spacerować... Na pewno jedno z tych trzech...

Tego samego dnia…

galop: 0 minut. Kłus: 15 minut. Stęp: 25 minut. Styl mieszany. Chyba dobrze, bo spodziewałem się zawału po 2 minutach. Nogi bolą. Położony niedaleko Park Moczydło jest piękny. Biegając odkryłem tysiąc fajnych miejsc, w których mógłbym pić alkohol, gdybym pił alkohol.

NAPISANO 6. PAŹDZIERNIKA

Od biegu i siłowni nogi bolą jak cholera, poślady też. Ale...

Nie mogę się doczekać kolejnego biegania. Pewnie coś mi się wydzieliło. Czytam wszystko, co jest w necie na ten temat. Chcę obiegać Moczydło, chcę mieć odpowiednie buty, chce mi się śpiewać Z Poradnika Młodego Zielarza, chcę w biegu radośnie sobie popierdywać, zdrapywać szron z brody, chcę mieć legginsy, chcę kiedyś pobiec w maratonie.




NAPISANO 10. PAŹDZIERNIKA

wiersz na dziś:

kiedyś szedłem iść

dziś idę biegać

jutro pobiegnę zapierdalać

codziennie niskie ceny

(I komentarz koleżanki: "a pojutrze leczyć")



Tego samego dnia...

Drugie bieganie - biegłem najpierw przez 31 MINUT BEZ ZATRZYMANIA, a po 5-minutowym chodzie przebiegłem jeszcze 17 MINUT. 

Jestem sobą zachwycony.

NAPISANO 11. PAŹDZIERNIKA

Dobra, już nic nie rozumiem, bo… Nie mogę przestać myśleć o bieganiu. Nie mogę się doczekać kolejnego razu. Biegam bez muzyki w uszach, lubię słyszeć swój oddech, a właściwie swoje dyszenie. Chcę kupić sobie profesjonalne buty. Kurtkę do biegania zimowego. Czapkę, bo 142% ciepła ucieka przez głowę. Chcę zainstalować sobie jakieś gówno na telefonie, które będzie mi pokazywało trasę i tempo. Najpierw chcę biegać przez godzinę bez przerwy. Później podkręcać tempo. Później zmieniać trasę na bardziej wygórowaną. Na wznioślejszą. Ogarniam park Sowińskiego i Moczydło. Chcę się przebiec do Lasku Na Kole – tam nigdy nie byłem. W forcie Bema też. Dookoła na Woli mam w chuj cmentarzy, na które jeszcze się nie wybrałem. Może po grobach się nie przebiegnę, bo to grozi poślizgnięciem, ale przynajmniej obejrzę z zewnątrz.

Jest w tym jakaś forma medytacji. 
Jest w tym jakaś pierdolona magia.


Źródło: link
NAPISANO 13. PAŹDZIERNIKA

myślałem, że pan Bóg kocha biegaczy. I że jak biegają, to nie pada. Zawiodłem się. A tak w ogóle, to dzisiaj kryzys. Biegłem 25 minut i nawet, gdyby nie zaczęło padać, to nie biegłbym dalej. Czuję się źle. Boli głowa. A tak w ogóle, to chciałbym wystąpić w Dzień Dobry TVN i opowiedzieć trochę o Bogu, deszczu i bólu głowy.

NAPISANO 15. PAŹDZIERNIKA

Nowi w rodzinie. Prawy ma na imię William, a lewy Harry. 


Założyłem je i ruszyłem. Biegłem. I zatrzymałem się dopiero po 60 MINUTACH CIĄGŁEGO, NIEPRZERWANEGO BIEGU. Nie był to bieg szybki, ale ani przez sekundę nie był to chód. Jestem tak szczęśliwy, że zmieniam wszystkie plany i zaczynam chodzić na jogę. Będę chodził na nią tak długo, aż zrobię się tak giętki, że własnoustnie będę w stanie pocałować się w mój dumny i szczupły tyłek.

NAPISANO 18. PAŹDZIERNIKA

Do tej pory biegałem na czas. Żeby dobić do godziny. Nie wiedziałem, z jaką prędkością biegam ani jaki dystans udaje się przebiec. Dzisiaj zainstalowałem sobie takie coś na telefonie, co mi mierzy wszystko. 

Gdy zatrzymałem się po godzinie biegu i sprawdziłem rezultat... Ja pierdolę, ostatni raz czułem się tak, kiedy polscy piłkarze nożni zdobyli Mistrzostwo Świata... Wynik można zobaczyć tu: Ssijcie ten rezultat!!!

DOPISANO DZISIAJ:

Wtedy zupełnie ześwirowałem. Zacząłem czytać, planować, pytać, szukać. Kupiłem spodnie, bluzy, czapkę, Jakby tego wszystkiego było mało wziąłem i... Zapisałem się do biegu, który 28. października miał się odbyć w jakże bliskim mi Parku Moczydło. Dystans: 5 kilometrów...


Czy Guru wystartuje w biegu? Czy nie porwał się z motyką na słońce? Czy taktyka polegająca na braku taktyki i trening polegający na braku treningu może przynieść pozytywny rezultat? O tym wszystkim przeczytacie w kolejnych wpisach na blogu Kasi Tusk!


Ej, lubcie mnie tu: http://www.facebook.com/FitCzyFiu