niedziela, 24 marca 2013

niedziela, 10 marca 2013

wódko, pozwól biegać...


Mam wrażenie, że między bieganiem a alkoholem nie ma żadnej różnicy. Poza tą, że bieganie robi dobrze na zdrowie, a alkohol się na zdrowie pije.

poniedziałek, 11 lutego 2013

huśtawka nastrojów


Ostatnie 5 dni w telegraficznym skrócie:

Czwartek: urodziny. Urodzony w Tłusty Czwartek – i jak ja miałem być szczupły? Trzydzieści trzy lata. Już jedną nogą w grobie, a drugą na skórce od banana. DÓŁ.

niedziela, 3 lutego 2013

jak biegać, panie premierze?


Wszystko idzie dobrze. Omijają mnie kontuzje, robię postępy, przebiegałem zimę, wysiłek polegający na nurkowaniu w śniegu procentuje, czuję moc i czuję mocz spływający po nogawkach moich rywali.

wtorek, 29 stycznia 2013

bieganie z muzyką vol. 2


Dobry wieczór, tu radio Gu-Ru i Wasza ulubiona audycja, w której poznacie kolejne trzy utwory sprawiające, że trudno odróżnić bieganie od orgazmu.

czwartek, 24 stycznia 2013

pobieżnie o bieganiu


Wspominałem Wam już, że bieganie jest fajne? Nie? No to coś o tym napiszę.
Jak wiecie, sporo czytam o bieganiu. I to czytam o bieganiu zdecydowanie więcej niż ono czyta o mnie.

czwartek, 17 stycznia 2013

bieganie z muzyką vol. 1


Na każdym zwykłym blogu o bieganiu czy ogólnie o fitnessie pojawia się prędzej czy później temat muzyki, której ćwicząco-biegający słuchają w czasie rekreacji. Wiem, bo czytam je wszystkie. Ja również opiszę moje ulubione biegowe utwory.

wtorek, 8 stycznia 2013

3,14...


Kuźwa, jak to napisać, żeby nie zabrzmiało tak, jak na pewno zabrzmi… Może tak: każdy, kto czegoś nie robił, na przykład nie brał się za siebie i oddawał panel kontrolny swojego życia we władanie różnych dziwnych słabości, musi pracować nad siłą własnej woli i walczyć o osiągnięcie celu mając na uwadze dwie sprawy.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

biegamii ciąg dalszy


Plan był taki, że dzisiaj nie biegam. Wczoraj ten plan powstał. Nie biegam, bo biegałem dużo, a rozważnie trzeba przecież. Wczoraj wieczorem nogi bolały i w ogóle i pewne było, że plan się ziści, a ja się zregeneruję. Dzisiaj rano zacząłem się wahać...

środa, 2 stycznia 2013

3 miechy później...


Dziś mijają dokładnie 3 miesiące, odkąd zawiązałem supeł na osi czasu. Odkąd postanowiłem przestać być brzydkim kaczątkiem, a zacząć być jednym z mniej brzydkich kaczątek.

3 miesiące to już kawał czasu. To przecież więcej niż 2 miesiące. Czy coś się udało?